czwartek, 30 kwietnia 2009

I inne...







Obiecuję sobie ciągle, że zabiorę się za porządkowanie zdjęć rzeczy wykonanych przy różnych okazjach i różnymi technikami. Oczywiście doba z tej okazji nie ma zamiaru się rozciągnąć, a zajęć jest sporo sporo. Bo dużo pracy trzeba włożyć żeby było ogrodowo-kolorowo i na wszystko znaleźć czas strasznie trudno, ale małymi kroczkami do przodu i powstają różne różności. I będą powstawały i jak zawsze powędrują do tych, którzy sobie je „ulubią”. Bo nie ma chyba przyjemniejszej rzeczy od możliwości obdarowywania najbliższych i przyjaciół.
Smutny lizak miś nadal mieszka ze mną, a kwiatowa doniczka zdobi salonik znajomych, ale azalia rozkwita specjalnie dla mojej rodzinki.

Brak komentarzy: